środa, 27 stycznia 2010

ptaki potrzebują pomocy

Ponieważ zima daje się we znaki, ptaki które zostały w mieście mają się coraz gorzej.
Dlatego musimy im pomóc dokarmiając je.
Tym co przylatują do nas na balkon, do ogródka możemy dawać:
- ziarna (gotowe mieszanki ze sklepów zoologicznych)
- kasza jęczmienna, pęczak, płatki owsiane,słonecznik łuskany i nie, suszona kukurydza
- jabłka
- kulki tłuszczowe
- słoninkę
- skrawki mięsa: wątróbka, świńskie ogony
dla łabędzi, kaczek itp
- gotowane warzywa (ziemniaki, marchew, trochę selera), ale nie rozgotowane
- ziarna kukurydzy
informacje dzięki -,- z forum gazety :))

Do ludzi ze Szczecin - rusza akcja pomocy, nie bądźcie obojętni
http://szczecin.gazeta.pl/szczecin/1,34959,7497681,Rusza_akcja_pomocy_dla_wyglodzonych_ptakow.html
potrzebni są wolontariusze, którzy poroznoszą karmę

mała przylepa szuka domu

poczytajcie
http://www.dogomania.pl/threads/177589-Mila-potrzebuje-deklaracji-na-DT-250ZA-aby-nauczyAE-siAE-czystoA-ci-i-dostaAE-szansAE-DS/page2?s=450ac5bd8d2b27c7933eca198c51fffd

niedziela, 17 stycznia 2010

8 miesięczna spanielka szuka domu



Szukam domu dla 8-miesięcznej złotej spanielki
ma na imię Tina, jest radosnym, pogodnym szczeniakiem ...
była trzymana przez jakiego psychola w warsztacie samochodowym.
jest po wizycie u lekarza
wg psychopaty po szczepieniach również
Tina aktualnie przebywa w Kielcach, ale nie ma problemu dostarczenia jej w dowonle miejsce w Polsce.
oczywiście przesyłki pocztowe i kurierskie nie wchodzą w rachube
z rzeczy istotnych: nie załatwia swoich potrzeb w domu i chodzić na smyczy
tel. 502-373-581

sobota, 9 stycznia 2010

Pożegnanie Czarnego [i]




Nagle i niespodziewanie musieliśmy pożegnać naszego Czarnego.
Odcisk jego łapki zawsze będzie gościł w naszych sercach.

Czarnuszku, trzymaj się tam za Tęczowym Mostem. Mam nadzieję, że kiedyś jeszcze nasze drogi się skrzyżują.

poniedziałek, 30 listopada 2009

klacz La Plata potrzebuje wsparcia

http://www.kurier.szczecin.pl/Art.aspx?a=29300

przeczytajcie ten artykuł, z dobrych wieści - klacz znalazła już lokum na zimę, potrzebne jednak jest wsparcie, gdyż lokum te musi być opłacane a i La Plata musi też coś jeść

sobota, 3 października 2009

Kociaki szukają domu





Kociaki mieszkają u mnie jako w domu tymczasowym od tygodnia. Wcześniej miały nieszczęście urodzić się na porzuconej działce. Przez wakacje były rozpieszczane przez dzieci. W pełni zaadoptowały się do życia w mieszkaniu: nie niszczą, idealnie opanowały korzystanie z kuwety. Wszystkie są bardzo towarzyskie. Same pchają się na ręce. Oddałam już wiele kotów ale tak przyjaznych jeszcze nie spotkałam. Większosć kotów to indywidualiści. Te garną się do głaskania, głośno przy tym mrucząc. W kwestiach zdrowotnych: kotki są odpchlone i raz odrobaczone. Pod koniec tygodnia jest drugie odrobaczenie. Jedzą zarówno suchą jak i mokrą karmę. Kociaki znajdują się w Stargardzie ale bez problemu dowiozę do Szczecina.

Borys:
Ma 4 miesiące. Jest średniej wielkości kotem, lekko wyrosniętym ale nie dużym. Z charakteru - mały kociak. Pierwszy ociera się o nogi i domaga się głaskania. Z całej trójki pierwszy do zabawy. Wygląda jak kot Wiskasa z reklamy.
Misiek:
Jest najmniejszy z towarzystwa i lekko wychudzony. Lekko nieśmiały ale wzięty na ręce odkrywa, że drapanie i głaskanie to najlepsze rzeczy jakie może dać mu człowiek. Jest spokojny i opanowany. Ostani daje się wciągnąć do zabawy.
Kleo:
Jest typowym indywidualistą. Momentami postrzelony: gania po mieszkaniu, bawi się piłeczką, skakuje na fotel i gania swój ogon. To on najczęściej zaczepia towarzyszy szukając kompana do zabawy. Po chwili staje się dostojnym, opanowanym kotem, dla którego liczą się tylko kolana właściciela. Z nim nie można się nudzić.

Kontakt: 517451821

niedziela, 13 września 2009

Potrzebna pomoc stoczniowym kotom!

Okazuje się, że problemy stoczni dotknęły nie tylko ludzi, ale
również zwierzęta. Sytuacja jest na tyle dramatyczna, że w tej
chwili potrzebna jest każda pomoc.
Przeczytajcie zresztą kawałek apelu i jeżeli możecie to pomóżcie. To
są w końcu żywe istoty, które czują, a które w sumie są zdane na
naszą łaskę.
APEL
Już w marcu na łamach „Kuriera Szczecińskiego” Zwierzęcy Telefon
Zaufania sygnalizował, że po odejściu ludzi ze Stoczni pozostaną
koty, od pokoleń pracujące w Stoczni na dobro zakładu.
Jednak zostały opuszczone - głodne, chore, okaleczone, ścigane przez
dzikie zwierzęta (lisy, jenoty, kuny), które w opustoszałej Stoczni
znalazły tereny łowieckie. Koty koncentrują się w pobliżu
ogrodzenia, gdzie nieliczna grupa ludzi donosi im pożywienie.
Po artykułach w „Kurierze Szczecińskim” osoby, które zgłosiły się
do nas zgadzają się wejść do Komitetu pomocy kotom pracującym w
stoczni i wraz z naszą organizacją oraz mając telefoniczny kontakt z
wszystkimi członkami grupy wsparcia podjąć konkretne działania.
Będzie to liczenie kotów w głębi zakładu, pomoże w tym pani
wiceprzewodnicząca OPZZ oraz trzy inne osoby, którym prezes udzieli
zezwolenia pisemnego do wejścia na teren stoczni. Będą to byli
pracownicy, wcześniej opiekujący się kotami. Długofalowe działania
pomogą wyłapać chore osobniki oraz poddać zabiegom sterylizacji, w
jedzeniu podamy środki odrobaczające, a koty rokujące, zupełnie
oswojone mogą znaleźć dom.
Byli stoczniowcy oraz inne osoby skupione przy Zwierzęcym Telefonie
Zaufania pomimo determinacji i woli działania nie udźwigną skali
problemy bez wsparcia mieszkańców naszego miasta.
Zwracamy się z prośba do aktorów, lekarzy, przedsiębiorców -
wspierajcie nas w tych staraniach. Macie dużo kontaktów,
wykorzystajcie je w ratowaniu tych nieszczęśliwych zwierząt,
zadziwionych ciszą, pustką, brakiem ludzi, którzy karmili je -
często wędliną ze swoich kanapek. One nie dostały wypowiedzenia, one
czekają, czekają, czekają,…..
bo one ciągle mają nadzieję, że ich ludzie wrócą. Wszyscy mamy taką
nadzieję.
Nasze konto:
Stowarzyszenie Zwierzęcy Telefon Zaufania: 859396 0007 0017 0934
2000 0001. z dopiskiem: Stocznia


Możecie też sami zakupić karmę i przekazać TZ, który zajął sie
problemem stoczniowych kotów.